
Kiedy spytacie mnie o najlepsze wakacje w moim życiu, bez wahania odpowiem - to te spędzone w Kalifornii. Dziś, jak sięgam do nich pamięcią, sama siebie przekonuję, że nie są bajką, że to wydarzyło się naprawdę. I mówię sobie - masz przecież dowody: zdjęcia, filmy i wspomnienia. Od tamtych pamiętnych dni minęły trzy lata. Posłuchajcie mojej opowieści, a może sami zechcecie pojechać do krainy moich marzeń.
Kiedy od Cultural Care Au Pair dostałam bilet do San Francisco uśmiechnęłam się, bo zachodnie wybrzeże zawsze chciałam zobaczyć. Choć byłam pełna obaw, czy sobie poradzę, czy rodzina goszcząca mnie polubi, to gdy spojrzałam na datę wylotu – 1 lipca, wszystkie wątpliwości uleciały z moim "lepiej być nie mogło!". Wyjazd w moje urodziny – to będzie wspaniała przygoda – pomyślałam.